Powitanie bajką terapeutyczną



Na początek zapraszam do lektury! Poniżej coś ode mnie:)

Krótkie opowiadanie terapeutyczne dla dzieci o niskiej samoocenie pt. "Pasja Tomsona", które stworzyłam rok temu, we współpracy z innymi uczestniczkami warsztatów pt."Wykorzystanie bajek terapeutycznych w pracy z dziećmi". Opowiadanie zostało zredagowane i zaakceptowane przez Panią dr Lidię Ippoldt. Mam nadzieję, że niejednemu czytelnikowi przypadnie ono do gustu.




PASJA TOMSONA
(Opowiadanie terapeutyczne dla dzieci o niskiej samoocenie)

Dwunastoletni Tomson siedział na huśtawce. Był piękny i słoneczny dzień. Skończył się rok szkolny ale chłopiec nie cieszył się na nadchodzące wakacje. Martwił się, że zbliżające się dwa miesiące spędzi zupełnie sam. Od pół roku mieszkał na Grochowej tylko z mamą, która większość dnia spędzała w pracy. Wspominał czasy, kiedy to wspólnie z tatą chodzili na mecze koszykówki drużyny Lakearsów. Niestety tato chłopca musiał zostać w USA, ze względu na obowiązki zawodowe.
Tomson miał kręcone włosy i brązowy kolor skóry. Był też wyższy od swoich rówieśników. Kilku chłopców z jego klasy grało nieopodal huśtawek w koszykówkę. Chciał dołączyć do nich ale nikt go nie zapraszał. Mógł jedynie obserwować z odległości, jak koledzy świetnie się bawią.Chłopiec codziennie przeglądał album, w którym na fotografiach uwiecznione były mecze ukochanej drużyny, gra w piłkę z tatą, treningi…
Trzeciego dnia wakacji Tomson zauważył na podwórku nową dziewczynkę, która nieśmiało na niego spoglądała. Z powodu wysokiego wzrostu, nazywana była Długą. Dziewczynka postanowiła podejść do smutnego chłopca i go poznać.
- Cześć, jak Ci na imię? Dlaczego siedzisz tu sam?- zagadnęła Długa.
- Hej, jestem Tomson. Przeglądam zdjęcia z meczu koszykówki…
- Dlaczego nie grasz z tamtymi chłopcami?- zapytała Długa, wskazując ręką na roześmianą paczkę chłopców.
- Mieszkam tutaj od niedawna i chyba nie podoba im się mój wygląd… No wiesz, mam dużą czuprynę na głowie i ciemniejszy kolor skóry. Boję się, że będą się ze mnie śmiali. – odpowiedział speszony Tomson.
- Nie masz się czym martwić. Kiedy mieszkałam z rodzicami na Wiosennej, wszyscy na podwórku się ze mnie śmiali, bo byłam dużo wyższa niż inne dziewczynki. Nazwali mnie Długą, a ja się do tego przyzwyczaiłam. Z czasem zobaczyli, że dobrze gram w koszykówkę, a wzrost tylko mi to ułatwia.
- Ja też kiedyś byłem lubiany za to, jak gram. Drużyna mnie wspierała, a tato nauczył mnie kilku niezłych sztuczek piłką. Na to wspomnienie buzia chłopca rozpromieniła się.
-Wiesz co- powiedziała radośnie Długa- pójdę po piłkę, to pogramy wspólnie!
Tomson i Długa grali i grali, aż nastał wieczór i mama zawołała synka na kolację. Chłopiec cieszył się z nowej znajomości. W końcu pojawił się ktoś, z kim mógł porozmawiać o wspólnej pasji.
Następnego ranka nowi przyjaciele pobiegli znów pograć na boisku. Tomson zauważył, że w ich kierunku zmierza grupa chłopców. Pomyślał, że razem z Długą będą musieli ustąpić miejsca nadchodzącym ale dziewczynka szepnęła, by zostali.
Jeden z chłopców powiedział, że obserwował wczorajszą grę Tomsona i Długiej i zapytał, czy on i jego koledzy mogą do nich dołączyć. Był to początek wspaniałej przyjaźni sześcioosobowej paczki.
Od teraz każdy chciał mieć w drużynie Tomsona i Długą, bo to oznaczało wygraną.













 Opowiadanie zamieszczone również na stronie: https://www.facebook.com/binib.up/posts/643752618971829

Pozdrawiam,
Ania


Komentarze